Czas autorefleksji

Drogi Czytelniku mojego bloga. Zanim skupię się na konkretach związanych z tytułem niniejszego wpisu, pozwolę sobie na kilka słów, raczej jedno pytanie dotyczące wcześniejszego wpisu, mianowicie: jak tam z postanowieniem noworocznym? Coś drgnęło, ruszyło? Jeszcze nie ten czas? Pytam, tak  trochę z ciekawości, ale też trochę w kontekście zastanowienia się nad sobą, o czym chciałabym napisać właśnie dzisiaj.

Nie ukrywam, że jako psychoterapeuta miałam okazję uczestniczyć niedawno w warsztatach, w dużej części poświęconych właśnie tytułowej autorefleksji. Autorefleksję można uznać za możliwość ciekawą, dostępną praktycznie każdemu, przynoszącą wiele konstruktywnych wniosków o sobie samym o ile, gdzieś w którymś momencie, nie zboczymy w meandry własnych kompleksów lub przeciwnie – niepohamowanego samozachwytu nad własną osobowością i jej urokami – takich „ślepych uliczek” własnego, wewnętrznego głosu, który każdy w sobie ma i którym przecież nierzadko się kieruje w życiu, podejmując przy tym mniej lub bardziej właściwe decyzje.

Podejmując autorefleksję nad sobą, możemy zadać sobie pytania, które możemy wcześniej przygotować, lub podejść nieco łatwiejszą drogą korzystając z zestawu tych najpopularniejszych typu: kim jestem, co tak na prawdę robię w życiu, jaki mam jego cel o ile w ogóle go mam, itp ?

Myślę, że przede wszystkim dobrze jest znaleźć czas i warunki do tego żeby móc obiektywnie, na miarę własnych możliwości odpowiedzieć sobie na takie lub podobne pytania.  To ważne, bo tylko w spokoju otoczenia, w ciszy gdzieś w środku można usłyszeć własne „ja”. Szum i hałas nie sprzyjają tego typu ćwiczeniom. Jak dla mnie, byłoby świetnie znaleźć takie miejsce, w którym można pogadać ze sobą, żeby usłyszeć siebie i na tyle intymnie, żeby nikt inny nie słyszał. Wiem, że czasami to wręcz luksus, dlatego warto wcześniej pokusić się o znalezienie, zaplanowanie sobie takiego miejsca i czasu. Kiedy będzie trudno o takie warunki, można porozmawiać o tym z kimś naprawdę bliskim, może u niej/niego, nie oczekując od takiej osoby jakiegokolwiek ustosunkowania się do tego co usłyszy. Tak, musiałaby to być naprawdę godna zaufania osoba. Zarazem nie jest to również dobra oferta dla osób raczej zamkniętych w sobie i powściągliwych w okazywaniu uczuć i emocji.

Kiedy więc znajdzie się taki czas i miejsce, i żeby nie było tak tendencyjnie chciałabym zaproponować dzisiaj zadanie sobie innego pytania. Pytania które brzmi: jakie role pełnię w sowim życiu? Po pierwsze i nie od razu chodzi o to, żeby szukać odpowiedzi jak się spełniam w określonych rolach, ale żeby na początek dobrze je zdefiniować. Może jest tak, a jest tak najczęściej, że tych ról mamy kilka a nawet kilkanaście, w różnych obszarach: rodzinnym, kulturowym, społecznym czy towarzyskim. Dobrze jest więc sobie je usystematyzować, która z nich zajmuje najwięcej czasu, która absorbuje największy wysiłek fizyczny a która psychiczny? Która odpowiada mi najbardziej, a która jest najbardziej uciążliwa? Może jest taka rola którą odgrywam a której tak naprawdę nie akceptuję i chciałabym ją skończyć, ale nie mogę?

Teraz, nie chodzi o to żeby odpowiadać sobie na pytania dlaczego tak się dzieje i wydawać sobie stosowną cenzurkę. Na to będzie czas później. Chodzi tylko o to, żeby odnaleźć siebie w rolach jakie nie tyle co odgrywam, ale pełnię w codziennym życiu. Odgrywanie ról jest bardziej udawaniem a pełnienie określonej roli w określonym środowisku, w domu czy w pracy, jest już czymś innym, jest realizowaniem się w życiu, gdzie nie powinno być udawania.  

Co więcej, odpowiadając sobie na te pytania możemy uświadomić sobie ile takich ról pełnimy.  Pomoże to nam odkryć m.in. swoją wartość. Później będzie także czas na zadanie sobie pytań dotyczących jakości, w jaki sposób role które pełnię są treściwe, czy to tylko powierzchowność czy pełne oddanie, a może wyrachowany stosunek zysku do strat?

Warto o tym pomyśleć. Pytań jakie można zadać w stosunku do siebie może być wiele i zachęcam serdecznie do ich poszukania, jak rola ojca czy matki, żony czy męża, bo są jednymi z najważniejszych jakie można pełnić i od których można zacząć, ale i także ról mniej znanych.

Poznawanie siebie jest często kluczem do rozwiązania problemów z jakimi się mierzymy, których unikamy albo przed którymi w desperacji uciekamy. Zdaję sobie również sprawę z tego, że nie jest to zadanie łatwe dla każdego, bo jak napisałam wcześniej, można łatwo odjechać w siebie negatywnego lub przeciwnie – siebie nadto pozytywnego.

Zachęcam Was do spróbowania rozmowy z samym sobą. Powodzenia.

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.